World of Warcraft: Wrath of the Lich King Classic dostępne jest już od wtorku. Gracze rzucili się na wyczekiwany dodatek do MMO, choć ten nie do końca sprostał ich oczekiwaniom. Nie chodzi tu wbrew pozorom o gigantyczne kolejki na serwery, ale jedną z funkcji - Dungeon Findera.

WoW Classic jest tą wersją gry, która miała przywrócić mechaniki z początków MMORPG-a. Częścią tych początków był brak narzędzia zwanego Random Dungeon Finder, które pozwala w szybki sposób znaleźć grupę do przeprowadzenia rajdów. Zamiast niego stawiano bardziej na nawiązywanie kontaktu pomiędzy graczami, którzy musieli tworzyć grupy, aby pokonywać potwory w Dungeonach. Dlatego też w Classic znajduje się swojego rodzaju alternatywa dla Findera, a jest nią opcja Looking for Group (LFG). Została ona odświeżona w WotLK i umożliwia graczom dobieranie się w zespoły poprzez wybieranie ról, które chcą pełnić. LFG posiada również specjalny czat dla osób szukających grupy. LFG nie zaspokaja jednak potrzeb graczy i nie tylko ze względu na to, że nie jest RDF-em. Już w prepatchu mogliśmy usłyszeć, że społeczności nie podoba się wykorzystywanie czatu LFG do spamu, czy zapraszanie i natychmiastowe wyrzucanie osób z grup.

Problem jest więc spory, a Blizzard zapewne będzie twardo stał przy swoim. W kwietniowym filmie studia dotyczącym zarówno Dragonflight, jak i Wrath of the Lich King wyraźnie padło stwierdzenie, że Dungeon Finder nie pasuje do społeczności WoW-a. Celem jest odbudowanie relacji pomiędzy graczami, którzy szukają kogoś do wspólnego grania. Co więcej WoW Classic przeznaczony jest dla tej części społeczności, która z grą jest najdłużej i oczekuje od klasycznej wersji innego charakteru.

Źródło:
"mokosh" - GRY-OnLine